Wielu z nas lubi sobie raz na jakiś czas ugotować samemu obiad, lub zrobić jakiś ciekawy posiłek, na który od dawna nachodzi nas ochota. Najczęściej robimy to, gdy jesteśmy sami w domu i mamy dużo wolnego czasu, oraz ochotę na to, by przyrządzić sobie coś specjalnego. Dobrym powodem go ugotowania tego i tamtego, jest także wizyta rodziny, lub najlepszych znajomych, którzy zapowiedzieli już wizytę na mecz, lub ulubiony serial. Główkujemy więc w umyśle, co było by najlepiej zrobić, aby zaskoczyć ich czymś nowym, czego nigdy, bądź w dłuższym okresie czasu nie próbowali. Osobiście na swojej liście ulubionych dań sporo ciekawych pozycji, które jednakże są bardzo popularne wśród gotujących osób i każdy dane sposoby zna. Lecz jak to mówią dla chcącego nic trudnego i strona gastronomiczna daje nam tak wiele ciekawych pomysłów, oraz przepisów, które w obecnych czasach wyrastają jak grzyby po deszczu, że jeśli tylko mamy dobrą wyobraźnię i zmysł kulinarny, to z pewnością każda nawet znana potrawa, którą przygotujemy na swój sposób, będzie nieco różnić się smakiem i z pewnością zaskoczymy tym niejedną osobę. Kilka miesięcy temu na wizytę w moim mieszkaniu zapowiedziało się kilku kolegów, którzy to mieli wpaść na mecz naszej reprezentacji i po raz pierwszy od kilku miesięcy mieliśmy się zobaczyć w starym gronie znajomych. Prawie wszyscy w naszej paczce kumpli mają już małe dzieci, więc w ostatnich latach bardzo ciężko jest nam się spotkać częściej, niż raz, lub dwa razy w miesiącu. Postanowiłem więc przygotować coś specjalnego i ugotować w dużym garnku moją ulubioną potrawę, czyli tak zwany bogracz. W jego skład wchodzą ziemniaki, boczek, kiełbasa, cebula, oraz wiele ziół i innych składników. Zabrałem się więc za to dwie godziny wcześniej, niż mieli się zjawić znajomi. Z racji, że tą potrawę robi się około godziny, zostawiłem ją na chwilę na gazie i wyszedłem przygotować salon. Po kilku minutach moją uwagę przykuł niestety smród przypalających się przypraw i wiedziałem już, że jest źle. Danie spaliło się prawie w pełni, a ja musiałem wpisywać w internet słowa pytanie, czym wyczyścić przypalony garnek. Wkurzyłem się lekko, gdyż mój plan ugoszczenia kolegów nie wypalił. Musiałem się poratować słynnym pójściem na łatwiznę i postanowiłem od razu zamówić dwie duże pizze, tak żeby na pewno dotarły za godzinę i żebym miał dla chłopaków cokolwiek. Oczywiście sytuacja została opanowana, a ja wolną godzinę oczekiwania na gości wykorzystałem na realizację rad, które wyczytałem w internecie od rożnych ludzi, którzy to radzili mi jak pozbyć się osadu na przypalonym garnku. Okazało się, że z pomocą przyszedł mi jeden z najpopularniejszych w Polsce płynów do mycia naczyń i zdziałał wprost cuda. Zostawiłem go zalanego płynem i gorącą wodą na kilka godzin, a gdy rano sprawdziłem, czy sposób coś dał, okazało się, że prawie cała warstwa przypalonych ziemniaków odeszła w łatwy sposób z garnka, a ja zadowolony mogłem do w pełni domyć i wstawić z powrotem do szafki, w której było jego miejsce.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here