O tym, że znajomość języków obcych bardzo się przydaje w życiu, nikogo już raczej przekonywać nie trzeba. W obecnych czasach, trudno jest znaleźć jakąkolwiek pracę, bez chociaż podstawowej znajomości jakiegoś języka obcego. Oczywiście, od lat niesłabnącą popularnością cieszy się język angielski. I doprawdy trudno się temu dziwić, bo jest to język międzynarodowy i stosunkowo łatwy w nauce. Szacuje się, że jest to najbardziej rozpowszechniony język na świecie, tak więc można się w nim dogadać właściwie wszędzie. Ponieważ dzieci do pewnego wieku chłoną języki niczym gąbka (tak przynajmniej zwykło się uważać), dlatego niezwykle ważne jest, aby malucha zacząć zaznajamiać z językiem obcym jak najwcześniej. Oczywiście trudno oczekiwać od dwulatka tego, że będzie się uczył czytać, pisać i używać skomplikowanych struktur gramatycznych. Nauka powinna raczej przypominać zabawę, a nie bezsensowne powtarzanie i klepanie słówek. Takie podejście może tylko i wyłącznie malucha zniechęcić. Uczyć więc trzeba, ale koniecznie świetnie się przy tym bawiąc. Co jeszcze ważniejsze, taka nauka może być z powodzeniem prowadzona przez rodziców w domu i nie trzeba wcale zapisywać dziecka w tym celu na specjalny kurs (chociaż takie nawet już dla dwulatków są organizowane). Wystarczy odrobina dobrej chęci i kilka fajnych i ciekawych pomocy naukowych, by dziecko zachęcić do poznawania nowych wyrazów. Co więc może się przydać? Na przykład fajne, kolorowe czytanki po angielsku dla dzieci, które bez problemu można kupić niemalże w każdej księgarni stacjonarnej lub internetowej. Ważne żeby dotyczyły lubianej przez dziecka tematyki. Jeśli więc dziecko lubi dinozaury, to warto poszukać książeczki o sympatycznych wielkich gadach, jeśli woli samochody, na pierwszy ogień powinny pójść książeczki o wesołych samochodzikach. Trzeba po prostu przyciągnąć czymś uwagę dziecka. Pomóc mogą również różne gry i zabawy (w szczególności, gdy dziecko jest już nieco starsze). Warto również pamiętać o tym, by raz poznane przez dziecko słowo, powtarzać wielokrotnie i to nie tylko przy okazji nauki połączonej z zabawą. Każda codziennie wykonywana czynność powinna być dziecku przedstawiona również w wersji angielskiej. Jeśli mam piecze ciasto, to warto od razu dziecku tłumaczyć, że np. ciasto po angielsku jest tak i tak. Nie należy też się specjalnie zdziwić, gdy (szczególnie w przypadku małych dzieci), dziecko zamiast wyrazu polskiego, będzie chętniej używać angielskiego zamiennika. Szczególnie może być to widoczne w przypadku słów trudnych do wymówienia. Tak więc zamiast słowa „księżyc”, można usłyszeć np. „moon”, a zamiast koloru „niebieski” – „blue”. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, chociaż może to prowadzić do różnych śmiesznych sytuacji (szczególnie jeśli dziecko będzie próbowało się porozumieć z osobami, które angielskiego nie znają czyli np. babcią czy też np. innym dzieckiem z przedszkola). Jest to jednak znak, że dziecko przyswaja nowe słowa i że staną się one dla niego naturalną częścią rzeczywistości.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here