Każdy z nas przynajmniej raz w życiu zastanawiał się, czy śmierć boli. Raczej nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Owszem, możemy spekulować na ten temat, ale prawdy dowiemy się dopiero, kiedy sami będziemy odchodzić z tego świata. Pytanie też, w jaki sposób umieramy. Jeśli umieramy ze starości, śpiąc w ciepłym łóżku i po prostu rano się nie budząc, raczej nic nie poczujemy. Co miałoby nas boleć? Może jednak, kiedy serce się zatrzymuje, czuć jakiś ból z tym związany? Gorzej chyba, jeśli ktoś umiera w wypadku lub na przykład przez postrzelenie czy dostanie ciosu nożem. Wtedy odchodzimy w mękach i cierpieniu. Ale to również nie jest odpowiedź na pytanie, czy śmierć boli, bo cierpimy jeszcze za życia. Może akurat moment śmierci jest ulgą? Może jest chwilą szczęścia, bo nagle przestajemy czuć całe to cierpienie? Są ludzie, którzy przeżyli śmierć kliniczną i wypowiadali się na ten temat. Nikt nie wspominał o bólu, a raczej o światełkach w tunelu czy spotkaniu swoich bliskich w zaświatach. Ile ludzi, tyle historii, ale raczej każdy skupia się na pozytywnych aspektach śmierci, jakkolwiek to brzmi. Ludzie po śmierci klinicznej cieszą się, że mieli okazję sprawdzić, czy po śmierci jest życie. Czy spotkają swoich bliskich, czy będą szczęśliwi, czy zamienią się w kota albo królową Anglii. Nikt nie przejmuje się taką przyziemną rzeczą, jaką jest ból. Nikt o nim nie mówi, bo jest najmniej ważnym aspektem w całym tym przeżyciu. Poza tym, ból to tylko chwila. O ile nie jesteśmy torturowani, nasza śmierć nie trwa długo, nie odchodzimy w męczarniach przez kilka godzin. Ból też jest więc chwilowy i nie powinno się nim przejmować. A może po śmierci ktoś lub coś wynagradza nam ten ból i dlatego jest konieczny? Może ból jest nieodłącznym elementem śmierci i czuje go każdy umierający, nawet ten, który umiera na śpiąco. Być może musimy się pogodzić z tym, że nawet na końcu naszego życia czeka nas cierpienie i nie możemy odejść w spokoju i bezboleśnie? Może problemem jest też to, że kiedy staje nam serce, do mózgu zdąży jeszcze dojść sygnał o awarii narządu i mimo że już nie żyjemy, to czujemy ten ból? Można by wymyślić wiele teorii na temat śmierci, na temat tego czy jest bolesna i czy coś nas czeka po drugiej stronie. Ile ludzi, tyle opinii, tyle historii. Może każdy ma rację w swojej teorii, a być może każdy się myli? Jedno jest pewne. Odpowiedzi na pytanie nie znajdziemy żyjąc, więc pozostaje nam przeżyć cierpliwie całe życie i na koniec tej drogi przekonać się, kto miał rację i modlić się, żeby rację mieli ludzie, którzy uważają, że śmierć nie boli. Chyba że odezwie się do nas ktoś z zaświatów i opowie, jak było. Będzie to pewnie krótka historia, ale rozwiałaby wszelkie wątpliwości. Pytanie tylko, czy można zaufać i uwierzyć duszy z zaświatów? Tego nie wiem. Mało wiemy o śmierci, często też jest tematem tabu. Zamiast ją ignorować czy udawać, że nie istnieje, lepiej życzyć wszystkim spokojnej, bezbolesnej i szybkiej śmierci we śnie, mając za ścianą swoich bliskich, którzy do końca obdarzają nas miłością.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here